Maria Franciszka Teresa przyszła na świat 2. stycznia 1873 roku w rodzinie Martin w Alençon. Matka Zelia Guérin, hafciarka, mistrzyni ściegu z Alençon, pochodziła z rodziny wojskowej, chciała być siostrą miłosierdzia, ale z powodu słabego zdrowia nie mogła być przyjęta, założyła więc warsztat koronkarski. Ojciec Ludwik pochodził także z rodziny wojskowej. W młodości zamierzał on natomiast wstąpić do kanoników regularnych. W końcu założył sklep zegarmistrzowski. Zawarli związek małżeński w lipcu 1858 roku.

 

Teresa rodzi się jako dziewiąte dziecko. Czwórka dzieci (w tym dwóch braci) umiera bardzo wcześnie, więc wychowuje się z czwórką sióstr: Marią, Leonią, Pauliną i Celiną. Dwa dni po urodzeniu przyjmuje chrzest św. Z powodu słabego zdrowia matki mała Teresa jest oddana mamce Róży Taillé w Samallé. Wraca do ogniska rodzinnego po półtora roku. Odkrywa swe powołanie wcześnie, w wieku dwóch lat chce być już zakonnicą. Teresa była nadmiernie uczuciowa. Nawet, jak sama o osobie mówi, była "nieznośna", ale inteligentna. Potrafiła umiejętnie skoncentrować miłość ojca na sobie. Moje pierwsze wspomnienia pełne są najczulszych pieszczot..., a sama swoim rodzicom okazywała czułość na tysiąc sposobów.

 

W roku 1877, gdy Teresa ma 4,5 lat, w dniu 28. sierpnia umiera jej matka w ogromnych cierpieniach na raka piersi (w wieku 45 lat). Teresa wybiera Paulinę na drugą matkę. Po śmierci żony, pan Martin, chce utrzymać kontakt z jej rodziną i przeprowadza się do Lisieux (listopad 1877). Fascynowała się swą siostrą Pauliną, której powierzała wszystkie swe sekrety z serca do serca, podziwiała jej bujny warkocz i chciała robić wszystko to co ona, nawet być zakonnicą nie rozumiejąc co to znaczy, a otrzymaną od niej czekoladę przechowywała jak relikwie. Słuchała marzycielskich pląsów Leonii, wielkim wyróżnieniem było spać w łóżku ślicznej Celiny, a z pierwszej Komunii św. najbardziej wspomina kawałek tortu z piramidą tak wielką jak jej marzenia. Ten mały, nieustępliwy trzpiot niewątpliwie wolał cały dzień siedzieć w piwnicy i upierać się przy swoim „nie”, aniżeli powiedzieć „tak”, a wpadała w istną furię, gdy coś się nie działo po jej myśli. Nie można było nawet o niej powiedzieć, że jest grzeczna gdy śpi, bo budziła się z guzami, waląc głową o brzeg drewnianego łóżka. Rano w kwaśną miną, wskazując na sińce, mówiła mamie: Patrz jak jestem stuknięta. W czasie zabaw lubiła wydłubywać błyszczące kamyki z muru i potem sprzedawać je tatusiowi, który bardzo poważnie je kupował.

 

Już od początku zastanawiała ją jedna cecha: gdy coś zbroiła, natychmiast musieli o tym wszyscy wiedzieć. Raz w stanie godnym pożałowania czekała całe cztery godziny na tatę, by mu zakomunikować o swoim nowym przestępstwie: nieopatrznie podarła papier. Była jak przestępca oczekujący na wyrok przekonana, że łatwiej otrzyma przebaczenie, gdy przyzna się sama. Kiedyś Leonia przyniosła koszyk pełen gałganków, sukienek i lalek, z prośbą, by sobie wybrały, Teresa chwyta cały koszyk z krzykiem: Ja wybieram wszystko. Jak sama dodaje: ten drobny szczegół z mego dzieciństwa jest streszczeniem całego mego życia . Rzeczywiście później zrozumie, że być świętą to znaczy brać wszystko co daje Pan. Zrozumiała, że każdy ma swobodę odpowiedzi na zaproszenie naszego Pana, że może czynić dla Niego dużo lub mało, że może wybierać między ofiarami, o które On prosi. Jej życie było wołaniem: Boże wybieram wszystko! Nie chcę być świętą połowicznie! Tych kilka spostrzeżeń: konsekwencja w postanowieniach, wiara w przebaczanie, całkowitość, stały u podwalin tego co nazwie później małą drogą.

 

Gdzieś około 1879/1880, gdy ma 7 lat, odbywa pierwszą spowiedź. Wtedy też ma profetyczną wizję doświadczeń swego ojca. W wieku ośmiu lat, (1881) 3. października Teresa wstępuje do Abbaye jako pensjonariuszka. Tu spotyka się po raz pierwszy z twardymi realiami życia: z zazdrością i złośliwością swych rówieśniczek.

 

W 1883 roku, gdy ma 10 lat, na Wielkanoc, popada w dziwną chorobę z powodu nieobecności matki i jej dwóch starszych sióstr, które wstąpiły do Karmelu. W niedzielę Zesłania Ducha Świętego zostaje cudownie uzdrowiona przez Maryję, co nazwała uśmiechem Maryi. Rok później, przystępuje do pierwszej Komunii św. W trzy lata później, Teresa zostawia Abbaye z powodu słabego stanu zdrowia i pobiera prywatne lekcje u pani Papinau. Mając prawie 14 lat, dnia 25. grudzień przeżywa bardzo Boże Narodzenie i pod wpływem tej łaski postanawia wstąpić do zakonu. Za pół roku, w maju 1887, Teresa prosi ojca o pozwolenie wstąpienia do Karmelu. Dnia 1. września czyta w La Croixo egzekucji Pranziniego i podejmuje o jego zbawienie duchową walkę. Dnia 4 listopada wyjeżdża do Rzymu, by w czasie audiencji u Leona XIII, prosić o pozwolenie na wcześniejsze wstąpienie do Karmelu, co staje się faktem 9 kwietnia 1888.

 

W roku następnym pan Martin pozostawia les Buissonnets, aby zamieszkać w Caen, w pensjonacie dla psychicznie chorych, co staje się tragedią dla całej rodziny. W lipcu tego roku, w ermitażu św. Magdaleny Teresa otrzymuje łaskę zjednoczenia z Maryją, gdy przez cały tydzień przeżywa niezwykły stan. Od 1893 roku, mając 20 lat, gdy wybrano nową przełożoną, m. Agnieszkę (Paulinę), Teresa jest przeznaczona do pomocy s. Marii Gonzadze, w nowicjacie. W roku 1894, 29. lipca następuje śmierć pana Martin, w wyniku postępującej choroby arteriosklerozy, w wieku 70 lat.

 

Po śmierci ojca, czując się uwolniona od obowiązków rodzinnych, 14. września, również Celina wstępuje do Karmelu w Lisieux. Końcem grudnia, matka Agnieszka prosi Teresę o opisanie swego dzieciństwa, co ma miejsce w styczniu 1895. Powstaje pierwszych osiem rozdziałów „Dziejów duszy”. Dnia 9. czerwca, w uroczystość Trójcy Przenajświętszej, Teresa ofiaruje się Miłości Miłosiernej dobrego Boga. Dnia 3. kwietnia, w noc z Wielkiego Czwartku na Wielki Piątek, następuje pierwszy atak gruźlicy (plucie krwią). Wraz z tym przychodzi trudne doświadczenie pokus przeciw wierze i nadziei, trwające do końca życia. Na pół roku przed śmiercią Teresa opowiada swe życie w zakonie, którego opisywanie kończy w lipcu. Umiera 30 września 1897 roku.

 

Beatyfikacja Teresy od Dzieciątka Jezus odbyla się w 1923r., kanonizacja w 1925.