Jan Chryzostom (Złotousty) urodził się ok. roku 349 w Antiochii, ówczesnej metropolii prowincji syryjskiej. Było to jedno z największych miast świata. W okresie swej świetności liczyło nawet 800 tys. mieszkańców. Ojciec Świętego był dowódcą wojsk rzymskich w Antiochii, ale zmarł, gdy Jan był jeszcze dzieckiem. Najwięcej zawdzięcza swojej matce - Antuzie, Greczynce. Musiała to być kobieta niezwykła, skoro największy w owych czasach mówca rzymski, Libanios, nie szczędził pod jej adresem niekłamanych pochwał. W szkole tegoż Libaniosa pobierał św. Jan naukę. Wraz ze św. Janem uczęszczał do tej szkoły św. Bazyli.
Święty rozczytywał się w klasykach i uczył się ich na pamięć. Lubił też rozrywkę i nie gardził młodzieńczymi figlami. Chrzest przyjął dopiero, gdy miał 20 lat i to był punkt zwrotny w jego życiu. Wstąpił do stanu duchownego. Jako lektor uczestniczył w służbie liturgicznej u boku biskupa Antiochii, Melecjusza. Jednak po śmierci matki (372) opuścił Jan Antiochię i udał się na pustkowie, by tam prowadzić życie ascetyczne. W ten sposób spędził w jednej z grot 4 lata. Jednak zbyt surowe życie tak dalece nadwerężyło mu zdrowie, ze musiał pustynię opuścić. Powrócił więc do Antiochii, gdzie ponownie pełnił obowiązki lektora (378) a potem diakona (381). Święcenia kapłańskie przyjął w roku 385, gdy miał 36 lat.
W 387 roku wybuchły w Antiochii rozruchy przeciwko cesarzowi Teodozemu I Wielkiemu. Rozjuszony tłum zaczął rozbijać pomniki cesarza, co wywołało represje ze strony władz. Wtedy to św. Jan wygłosił słynne Mowy Wielkopostne, w których ganił popędliwość ludu, a równocześnie wstawiał się za nim. Wpłynął także na biskupa Antiochii, Flawiana, by osobiście wstawił się za swoimi owieczkami do cesarza, co ten uczynił. Cesarz ogłosił amnestię i zakazał swojemu namiestnikowi represji. To zjednało Świętemu wielka wdzięczność u ludu. Na jego kazania uczęszczały tłumy.
W roku 397 umarł patriarcha Konstantynopola Nettariusz. Urząd ten cesarz ofiarował św. Janowi. Konsekrowany na biskupa przez patriarchę Aleksandrii z całym zapałem wziął się do pracy na rzecz powierzonej sobie owczarni. Udało mu się najpierw pojednać ze Stolica Apostolska biskupa Antiochii Flawiana. W ten sposób zakończyła się schizma z Rzymem. Na swoim dworze zniósł wszelki przepych, jakim dotąd otaczali się jego poprzednicy. Zachęcał do podobnej reformy swoje duchowieństwo. Lud ujął sobie wspaniałymi kazaniami, jakie regularnie wygłaszał i troską o jego potrzeby. Piętnował nadużycia nie szczędząc także dworu cesarskiego. Podniósł splendor liturgiczny nabożeństw. Dla bezdomnych i ubogich wystawiał schroniska i gospody. Wysyłał misjonarzy na obszary będące we władaniu Arabów.
W tym samym czasie król Gotów Gaina najechał Konstantynopol i zdobył go. Kiedy siłą chciał zaprowadzić arianizm, św. Jan stanowczo się temu oparł. Zresztą rządy Gotów były krótkotrwałe, gdyż lud sam się z nimi rozprawił: urządził powstanie i intruzów wypędził. Św. Jan zwoływał synody, na których potępiał arianizm i inne błędy, jakie nękały wówczas Kościół. Listami utrzymywał stały kontakt z patriarchami i Rzymem.
Ta działalność zyskiwała mu u jednych wielbicieli, a u drugich - wrogów. I tak duchowni mieli mu za złe, że zbyt wiele od nich wymagał. Klasztory, że wprowadził w nich pierwotną karność, a zwalczał rozluźnienie. Naraził się na gwałtowne ataki ze strony św. Epifaniusza, że dał u siebie schronienie zwalczanym zwolennikom nauki Orygenesa, że okazuje jawnie sympatie dla Orygenesa. Skończyłoby się jednak wszystko dobrze, gdyby Święty nie zaatakował w swych kazaniach zbyt swobodnego życia dworu cesarskiego, przede wszystkim zaś cesarzowej Eudoksji. Z polecenia cesarzowej zwołano pod Chalcedonem synod zwany "Pod Dębem" (nazwa wywodzi się od miejscowości Onercia - Dąb), gdzie wrogowie Świętego, pod przewodnictwem patriarchy Aleksandrii Teofila, posunęli się do tego. że usunęli św. Jana z urzędu patriarchy, a cesarzowa skazała go na banicję. Wywieziono Świętego do Prenetos w Bitynii. Lud jednak tak gwałtownie wystąpił w obronie swego pasterza, że cesarzowa została zmuszona przywrócić biskupowi wolność.
Spokój jednak nie trwał długo. Cesarzowa kazała wystawić sobie pomnik przed samą katedrą Mądrości Bożej, gdzie urządzano krzykliwe festyny i zabawy nie licujące ze świętym miejscem. Święty wystąpił w kazaniu z całą stanowczością przeciw temu. W odwecie cesarzowa zwołała do Konstantynopola synod swoich zwolenników, który ponownie odebrał Świętemu sprawowany urząd. Na mocy orzeczenia tego synodu cesarzowa, w roku 404, skazała znów św. Jana na wygnanie. Wśród szykan i niewygód prowadzono św. Jana do Cezarei Kapadockiej, stąd do Tauru, wreszcie do Pontu nad Morzem Czarnym. Zima była wówczas bardzo surowa, co wymagało od św. Jana szczególnego hartu. Święty jednak się nie załamał. Pisywał listy do papieża i do wpływowych i wiernych sobie osób. Papież pięknym listem pochwalił bohaterstwo Chryzostoma.
Mściwa cesarzowa postanowiła pozbyć się wreszcie na zawsze niewygodnego biskupa. Skazała go więc na wygnanie w okolice Kaukazu, do bezludnej prawie Pitsundy. Święty pędzony pod eskorta pieszo, w warunkach niezmiernie uciążliwych, nie wytrzymał tej podroży i zmarł w drodze z wyczerpania 14. września 407 roku. Wypowiedzieć miał wtedy słowa: "Za wszystko niech będą Bogu dzięki".
Według zeznań świadków, Święty był niskiego wzrostu, o wątłej konstrukcji fizycznej. Jego relikwie znajdują się w Bazylice św. Piotra w Rzymie, w kaplicy Najświętszego Sakramentu.
Św. Jan Chryzostom jest patronem kaznodziejów i rekolekcjonistów.